Niespełna dwa miesiące temu pokazałam Wam haft, przedstawiający parę młodą na rowerze. Jak wówczas pisałam, długo szukałam wzoru, który można wykorzystać do tego typu pracy. Wybrałam propozycję z rowerem w roli głównej z dwóch powodów - po pierwsze dlatego, że jestem zapaloną rowerzystką, a po wtóre ze względu na fakt, że wzór ten wydał mi się wyjątkowo ciekawy i niebanalny.
Po raz kolejny okazało się, że lubię sprawdzone rozwiązania. Ponownie sięgnęłam więc po wzór haftu i tym sposobem powstał podobny obrazek. Zmieniłam oczywiście imiona nowożeńców i parę detali - w końcu nie sposób idealnie odtworzyć tej samej pracy. Zresztą może właśnie w tym tkwi urok rękodzieła - każda rzecz jest inna i jedyna w swoim rodzaju.
Jak to zwykle bywa, pojawiły się problemy techniczne. Kanwa nie chciała współpracować i po skończeniu wyszywania materiał był przeokropnie pognieciony. Nie chciałam ryzykować z żelazkiem, więc użyłam parownicy. Okazało się, że całkiem nieźle się sprawdziła. Zagniecenia zniknęły, więc mogłam oprawiać haft. W sumie muszę stwierdzić, że cała praca nad haftem przebiegła niesłychanie sprawnie. Wzór jest łatwy do wyszycia i nie zajmuje wiele czasu. Kto wie, może zatem para na rowerze doczeka się kolejnej (trzeciej już) odsłony. Tymczasem wrzucam moją ostatnią pracę.
Super, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Usuń