Ten post po prostu musiał powstać! I to nie tylko po to, żeby Wam oświadczyć, że wcale nie jest tak, że żadne nowe prace u mnie się nie tworzą. Przeciwnie. Mam dla Was sporo nowości rękodzielniczych. Powstaje nowy haft, nowa serweta, na stosiku przy łóżku piętrzą się książki, które zamierzam zrecenzować.
Planów jest sporo, ale one muszą poczekać. Teraz chcę się nacieszyć pogodą, chcę chłonąć aurę przedednia lata. Tym bardziej, że okoliczności są sprzyjające - wybrałam się do Poznania, który, ku mojemu zaskoczeniu, zachwycił mnie niemożebnie. Zatem siedzę sobie w oknie poznańskiej kamienicy, popijając herbatę, szydełkując i śledząc zachłannie wersy kolejnej książki, rozmyślając przy tym, czy nie wrzucić może relacji z pobytu 🤔
Zanim jednak to zrobię, powiem tylko jedno - nawet w codzienności można odkryć magię. Warto cieszyć się chwilą. Może kiedyś to na wspomnienie jakiejś błahostki, zrobi nam się cieplej na sercu.
W długi weekend majowy odwiedziłam po raz pierwszy Poznań i byłam nim zachwycona 🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńMnie także Poznań zachwycił. W zasadzie byłam wręcz zaskoczona, że tak późno odkryłam uroki tego miasta. Pozdrawiam 🙂
Usuń