środa, 9 sierpnia 2023

Zamiast poduszki: szydełkowa serweta

Wydawać by się mogło, że problemy z tożsamością są domeną organizmów żywych - w końcu komu nie przyszła nigdy do głowy myśl, że chciałby choć przez chwilę być kimś innym, niż jest.
Tymczasem podobne rozterki wplotły się chyba w kłębek mojego kordonka, bowiem za nic w świecie nie chciał poddać się zamiarom, jakie w stosunku do niego powzięłam. A trzeba przyznać, że zamierzenia miałam zacne - z szydełkowych kwadracików miała powstać poduszka (w wyobraźni nawet poduszki - bo w trakcie urzeczywistniania wizji zaplanowałam zrobienie dwóch). 
Jednakże niesforny kordonek układał się w taki sposób, jakby miał z całą stanowczością uznać, że jego przeznaczeniem jest bycie dumną serwetą, a nie jakąś tam zwykłą poduszką... Tak oto powstała okrągła serweta. Jej wzór nie jest wprawdzie specjalnie wysublimowany czy skomplikowany jak teoria gwizd, ale nie o jakąś szczególną wykwintność mi chodziło. Z uwagi na charakter kordonka, którego już sam melanżowy splot wprowadzał sporo pstrokacizny, wszelkie roślinne, kwiatowe motywy odpadały w przedbiegach. Szukałam więc w miarę prostego schematu, który w połączeniu z dwukolorową nicią (w zasadzie nawet trójkolorową, bo w splocie widoczne są także odcienie srebra) nie będzie raził w oczy nadmiarem form i struktur. 
Muszę ponadto przyznać, że znalezienie prostego wzoru na całkiem sporych rozmiarów serwetę, nie było wcale takie proste. Koniec końców postawiłam na schemat udostępniony na Youtubowym kanale Nie tylko szydełko. Pomysł okrągłej serwety wydał mi się idealny, zwłaszcza z uwagi na planowany rozmiar robótki. Ostatecznie okazało się, że mój cienki niczym pajęcza nić kordonek był na tyle delikatny, że zamiast planowanej 39 cm średnicy, uzyskałam serwetkę 33 cm. Z tego też powodu zamierzam wykonać drugą, identyczną robótkę - dwie bliźniacze mandale mogą całkiem ciekawie prezentować się na stole. Dodatkowo, o ile wystarczy mi materiału, dorobię do kompletu kilka małych serwetek. Wykorzystam w tym celu ten sam wzór, zredukuję jedynie ilość rzędów (małe serwetki planuję skończyć na dziesiątym rzędzie). 
Gotowa serweta wymagała wykrochmalenia i naciągnięcia, dlatego też rozciągnęłam ją do wyschnięcia na kartonie, a pikotki poprzypinałam pinezkami. Krochmal zrobiłam standardowo, z roztworu mąki ziemniaczanej 👇
Serweta w trakcie schnięcia

Link do filmiku instruktażowego, z którego korzystałam, wrzucam poniżej 

👇👇👇


4 komentarze :

  1. Urocza serwetka ,miała być serwetką nie poduszką 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz też twierdzę, że to było jej przeznaczone 🙂 Dziękuję za wizytę i pozdrawiam

      Usuń
  2. Piękna 💙 uwielbiam lekkość słowa na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także: 👇👇👇

Jesienny wieniec z liści i kasztanów