Hafty, hafciki. Czyli to, co lubię. Obecnie mam na tapecie trzy rozpoczęte robótki. Jedna to dawno zarzucony i czekający na lepszy czas, haft krzyżykowy. On jeszcze musi trochę poczekać na realizację, choć, mimo przeszkód, planuję go kiedyś ukończyć.
Druga rzecz to wprawdzie nie haft, a szydełkowy obrus. Kolejny na planie okręgu, ale jakoś wyjątkowo lubię właśnie takie formy.
Jest też trzeci projekt - nietypowy jak na mnie. Rozpoczęłam haftowanie obrusu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wyszywam go haftem płaskim, którym nie ozdabiałam niczego już od bardzo dawna. W zasadzie moje pierwsze prace były oparte na tej technice, ale to było wiele lat temu.
To wszystko sprawia, że obrus powstaje metodą prób i błędów. Mam już rozrysowany wzór, ale sam haft raz powstaje, to znów zaczynam go rozpruwać, bo coś mi nie gra, stąd też na razie nie widać końca przedsięwzięcia.
Rozrysowałam wzór na dwóch obrusach, jednak pokażę Wam na razie początki pierwszego, bo tylko tu są jakieś postępy. Także tego lata czas na nowości - zobaczymy, co z tego wyjdzie 😃.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz