Czas biegnie nieubłaganie. Ledwie zdążyłam dopuścić do świadomości myśl, że mamy pełnię lata, a tu już jesień za pasem. A jesień to w zasadzie moja ulubiona pora roku - jakoś, wbrew powszechnej opinii, uważam ją za niezwykle optymistyczny czas.🍂🍁
Źródło: https://www.reddit.com/r/interestingasfuck/comments/nhxeev/clock_made_using_books_with_numbers_on_the_cover/
Poza tym lubię te jesienne wieczory, kiedy mogę zaszyć się z książką pod kołdrą, albo chwycić za szydełko, którym wywijam w trakcie oglądania dobrego filmu.
A skoro o książkach mowa - jestem w trakcie lektury kilku pozycji, którymi lada chwila pochwalę się na blogu. Dwie z nich to typowe thrillery, więc w zasadzie to, co zwykle czytuję, ale mam także na tapecie Annę Kareninę L. Tojstoja, po którą sięgam średnio raz w roku i jakoś jeszcze mi się nie znudziła.
Jednak wrzesień to nie tylko książki 📚📖. Wraz z nastaniem nieco mniej upalnej pogody, pojawiła się koncepcja sięgnięcia do niedokończonych haftów. Jeden z nich to monochromatyczny haft maryjny, o którym wspominałam w poprzednim poście. To właśnie on w najbliższych dniach zaprezentuje się na blogu.
Zanim jednak wrzucę jakąś recenzję lub też pochwalę się nowym haftem, chcę Wam pokazać, jakie to ludzie mają pomysły na wykorzystanie książek😃 Słyszałam już bowiem o półkach zrobionych z tomików literackich, świątecznych choinkach wybudowanych ze stosów starych knig i o wielu temu podobnych pomysłach, ale na konstrukcję zegara książkowego trafiłam dopiero wczoraj.
Tak więc, jeśli jakimś cudem ktoś z Was prowadzi księgarnię i nie ma pomysłu na dekorację ściany 😏, może skorzystać z owego nietuzinkowego pomysłu. No, pod warunkiem, że znajdzie tyle książek z liczbą w tytule... 👇👇👇
Też lubię jesień! Po tropikalnym lecie w końcu mogę zacząć oddychać ;).. wyszywać, szydełkowe i co lubię najbardziej to zaszyć się wieczorkiem z książką w fotelu i delektować się tą chwilą.Pierwszy raz widzę książkowy zegar i rzeczywiście tak jak piszesz to byłby idealny zegar w księgarni:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń